Strider to firma legenda i zna ją chyba każdy, kto interesuje się nożami. W 1977 roku Mick Strider i Duane Dwyer zaczęli produkować swoje niesamowite noże – nowe spojrzenie na nóż taktyczny, ciekawe rozwiązania i nowoczesne materiały przyczyniły się do ich sukcesu i pozwoliły odnaleźć swoje miejsce na rynku. Takie modele jak MK-1, MFS, SNIPER, Kerambit Tarani, czy też mały składany PT na stałe wpisały się w historię nożownictwa.

Jednym z ciekawych noży był sporych rozmiarów folder o nazwie SNG. Gruba i mocna głownia w połączeniu z wytrzymałą rękojeścią czyniły go przez długi czas jednym z bodajże najmocniejszych folderów na rynku. Obiekt westchnień niejednego kolekcjonera, tudzież osób dla których nóż stanowiłby element wyposażenia taktycznego.

Mimo mijających lat, model SNG cieszy się nadal wielkim powodzeniem. Dlatego firma Protech postanowiła zaprojektować nową wersję tego noża, ale w wersji automatycznej. Połączenie doskonałych materiałów, perfekcyjnej jakości wykonania i rewelacyjnej mechaniki, zaowocowało powstaniem foldera o nazwie Pro-Strider SnG Auto.

Protech postarał się, aby nowa wersja była jak najbardziej zbliżona do oryginału, dzięki czemu już na pierwszy rzut oka wyraźnie widać, iż jest to model zaprojektowany na podstawie produkcji Stridera. Zbliżone są również rozmiary, czyniąc z niego równie duży folder jak sam SNG. Długość otwartego foldera to prawie 210 milimetrów, z czego głownia to 89 milimetrów, a 120 milimetrów to bardzo wygodna rękojeść. Waga konstrukcji to około 175 gramów, co przy tak dużym nożu nie jest jednak dużo.
Głownia wykonana została z popularnej w produktach firmy Protech stali 154CM, której nadano wykończenie Stonewash. Grubość głowni to ponad 3 milimetry, co zapewnia jej dużą wytrzymałość, a zarazem pozwala zachować doskonałe parametry cięcia.
Od pierwowzoru model Protecha wyróżnia brak otworu do otwierania, który w wersji automatycznej jest po prostu zbędny.

Ciekawostką jest kołek do otwierania głowni, który jest mniejszy niż w wersji Stridera i nie służy on do otwierania, a pełni rolę stop pina.
Warto jeszcze zaznaczyć, iż w oryginale często na głowni pojawiał się charakterystyczny dla wielu produktów firmy Strider tzw. „Tiger Strips”, czyli tygrysi kamuflaż, nadający nożowi ciekawego charakteru.
Na głowni znajdziemy również oznaczenia – z jednej strony logo STRIDER, z drugiej – PROTECH.

Strider w swojej wersji do wykonania rękojeści użył dwóch elementów wykonanych z tytanu i G10. Wersja Protecha również wykonana została z dwóch elementów. Jednym z nich jest stalowa okładzina (wykończenie to Stonewash), która została oczywiście pozbawiona blokady Framelock. Drugą część okładziny wykonano z jednego kawałka G10 w kolorze brązowym. Zadbano oczywiście o podobieństwo z oryginałem, więc i tutaj okładzina została wykonana wraz ze spacerem (grzbiet), co wygląda bardzo efektownie.

Dzięki takiemu rozwiązaniu rękojeść jest sztywna i pozwala na wykorzystanie noża przy mocniejszych pracach (oczywiście z umiarem, gdyż to nadal folder). Zachowano również taką samą ilość śrub wiążących rękojeść, chociaż śruba osi głównej różni się wyglądem od oryginału.
Charakterystyczna „klockowatość” rękojeści nie jest dziełem przypadku, gdyż świetnie sprawdza się w pracy, nawet gdy na dłoniach będziemy mieli taktyczne rękawiczki. SNG świetnie sprawdzi się jako nóż EDC, ale swoje możliwości pokaże przy wymagającej pracy. W końcu pierwowzór określany był jako taktyczny.
Na stalowej części rękojeści znajduje się klips wykonany z tytanu, dzięki któremu możemy nóż bezpiecznie przenosić w kieszeni. Klips mocowany jest jedną śrubą, a dodatkowo (tak jak w oryginale), posiada on wystający pazur, który unieruchamia go na swojej pozycji.
W tylnej części znajduje się otwór pozwalający na przełożenie paracordu (Lanyard Hole).

Otwieranie głowni odbywa się przy pomocy przycisku na rękojeści, czyli dokładnie tak, jak w większości modeli wykonanych przez firmę Protech. Jest to prosty, ale bardzo skuteczny i wręcz bezawaryjny system otwierania, połączony zarazem ze świetnie działającą blokadą typu Plunge Lock. Sprężyna odpowiedzialna za otwieranie głowni jest bardzo mocna i przy otwieraniu warto mocno trzymać rękojeść, aby przypadkowo nóż nie wypadł z dłoni. „Kopnięcie” jest naprawdę imponujące, a przy tej wielkości nożu robi tym większe wrażenie.

Tradycyjnie już, Protech przygotował kilka wersji SNG. Różne kolory G10, Micarta, różne sposoby wykończenia głowni. Powstała nawet piękna wersja z głownią z damastu i inkrustowanym G10 przyciskiem do otwierania.

W zapowiedzi są również inne wersje, w tym takie, w których stalowa część rękojeści zastąpiona zostanie aluminium T6 6061, co obniży wagę całości, a także pozwoli na ciekawe zdobienia przy pomocy anodyzacji.
Pro-Strider SNG będący wynikiem kooperacji dwóch amerykańskich firm szybko zdobył uznanie wśród użytkowników, którzy cenią produkcje wykonane od początku do końca w ich kraju. Folder pojawił się na okładce czerwcowego numeru magazynu BLADE (06/2015).

SNG w wersji jaką zaproponował Protech to bardzo ciekawy nóż składany. Łączy historię niesamowitego noża innej firmy, świetne materiały i wykonanie, a jednocześnie zaskakuje nowym rozwiązaniem, czyli sposobem otwierania głowni. Połączenie cech SNG i szybkość otwierania jaką daje automat tworzy niesamowity folder, który śmiało może stawać w szranki z wieloma innymi nożami taktycznymi.

Zapraszamy do naszego sklepu i zapoznania się z pełną ofertą automatycznych noży Protech.

Źródło:
striderknives.com
bladegathering.com
protechknives.com