Zdobienia
W pierwszej części mojego artykułu zrobiliśmy swój własny nóż, w całości wykonany ręcznie. Teraz omówimy sobie kilka sposobów, w jaki nóż można ozdobić tak, by nieco uartystycznić nasze dzieło.
1. Zdobienie krawędzi
Bardzo piękną ozdobą są efektowne nacięcia na krawędzi noża. Dodają one lekkości projektowi, oraz dzięki nim, nóż nie ślizga się w dłoni. Do ich wykonania potrzebujemy imadło, pilniczki iglakowe oraz linijkę.Zaczniemy najpierw od najprostszych zdobień.
Przy pomocy linijki, na krawędzi zaznaczmy w równych odstępach miejsca, które będziemy piłować. Teraz bierzemy do ręki pilnik iglakowy z ostrą krawędzią i delikatnie wcinamy się w stal. Nie za głęboko, tak, by tylko zaznaczyć miejsce piłowania. Teraz bierzemy do ręki okrągły pilnik iglakowy i precyzyjnie ustawiając go w przygotowanych nacięciach, powoli piłujemy krawędzie uważając, by głębokość nacięć była jednakowa. Jeżeli wszystko poszło dobrze i zrobiliśmy to dokładnie, wynagrodzeni zostaniemy prostym, ale pięknym efektem.
Prawda, że proste? A spójrz, jak efektownie to wygląda:
Zauważ, że nacięcia zostały wykonane również na rękojeści noża, dzięki czemu dobrze się ją trzyma, a poza tym, ładnie wyglądają powtórzone nacięcia z grzbietu noża.
Myślę, iż te trzy przykłady wystarczą, by zrozumieć sposób wykonania takich zdobień i samemu móc zaprojektować własną, piękną krawędź. Jedyne, o czym musimy pamiętać to fakt, iż robiąc głębokie nacięcia, może powstać ostre zakończenie, które może kaleczyć dłoń. Na podsumowanie kilka przykładów zastosowania pilników iglakowych do zdobień:
2. Piny mozaikowe
Piny, czyli nity łączące w nożu okładziny ze stalą, nie muszą być nieskomplikowane jak gwoździe. Jeżeli wykażemy troszeczkę inicjatywy, możemy stworzyć przepiękne piny mozaikowe, które stanowić również będą ozdobę rękojeści. Do wykonania pinów potrzebujemy rurki i prętów o niewielkiej średnicy.
Korzystając z różnych grubości prętów, w rurce możemy ułożyć dowolny wzór. Oczywiście możemy użyć prętów zarówno miedzianych, jak i stalowych, dzięki czemu uzyskamy ciekawe efekty wizualne.
Przygotowujemy taką rurkę, której długość starczy nam na zrobienie tylu pinów, ile potrzebujemy do okładzin. Na dobrą sprawę, krótsze wykonać jest łatwiej. Długość rurki dobieramy tak, by po zamontowaniu w okładzinach, wystawała z niej około 1-3 mm. Czyli jeżeli rękojeść ma grubość 25 mm, a chcemy mieć w niej dwa piny, użyjemy rurki o długości 55 mm. Rurkę odtłuszczamy i jeżeli zachodzi potrzeba, szlifujemy jej krawędzie. Teraz przygotujmy wkład do rurki. Używane pręciki muszą być idealnie proste, więc warto nad nimi popracować, gdyż inaczej nie wyjdzie nam to za efektownie. Gdy już mamy przygotowane pręciki, wsuwamy je w rurkę tak, by ciasno wypełniły je wewnętrzną średnicę. Oczywiście w zależności jakich pręcików użyjemy, będzie ich więcej lub mniej. Wzór zależy tylko i wyłącznie od nas.
Mamy już ułożone pręciki, więc pozostaje ich zamocowanie. Użyjemy do tego celu żywicy epoksydowej. Przygotowujemy żywicę o dość wodnistej konsystencji. Do takiej mieszanki wsuwamy koniec rurki i ustami zasysamy żywicę tak długo, aż cała wypełni wolne miejsca w rurce. Nie jest to proste, ale po kilku próbach powinno się udać (uwaga, żeby nie wypić żywicy – przyp. Vince). Żywicę można barwić, więc możemy dobrać nawet kolor wypełnienia do kolorystyki drewna.
Można jeszcze użyć kleju, jednak w tym przypadku postępujemy trochę inaczej. Gęstość kleju będzie dość duża i na pewno nie damy rady go zassać. Zaklejamy zatem jeden koniec rurki na przykład plasteliną, ustawiamy pionowo (imadło) i do rurki wstrzykujemy klej strzykawką. Gdy klej wypełni całą rurkę, wsuwamy do środka pręciki, lekko dobijając małym młotkiem, by dobrze się razem spasowały. Jest to sposób dość kłopotliwy z uwagi na fakt, iż kleje szybko wiążą…
Jednak załóżmy, że udało nam się i mamy w ręku rurkę z pięknym wzorem. Teraz montujemy ją w imadle i cienkim brzeszczotem przecinamy na pół. Otrzymaliśmy zatem dwa piny.
Teraz montaż. W metalu wiercimy otwór o średnicy takiej samej jak średnica rurki. W okładzinach z kolei dobrze by było, by otwór był odrobinkę mniejszy, dzięki czemu pin w drewnie dobrze się spasuje i będzie mocno trzymał. Teraz pozostaje wsunięcie go w metal, posmarowanie metalu klejem, nałożenie okładzin i ściśnięcie wszystkiego ściskami stolarskimi. Gdy klej już zwiąże, musimy oszlifować piny do poziomu drewna i wypolerować je drobnoziarnistym papierem ściernym. Samą rurkę możemy również użyć jako element ozdobny bądź otwór na przeciągniecie linki.
3. Zdobienia trawione
Jeżeli mamy warunki i nie boimy się pracy z substancjami żrącymi, możemy zrobić wspaniałe zdobienia, korzystając ze środków chemicznych i prostych domowych sposobów.
Tutaj bardzo ważne jest oczywiście zachowanie zasad BHP, bo pracować będziemy z kwasami oraz chlorkiem żelazowym, a jak wiadomo, substancje te mają charakter żrący, nawet ich opary są szkodliwe dla zdrowia.
Powiedzmy, iż w jednym z naszych noży wykonaliśmy okładziny z mosiądzu. Jest to metal piękny zarówno po polerowaniu, jak i spatynowany. W takich to okładzinach chcielibyśmy wytrawić wzór, który podniesie estetykę naszego noża. Będziemy potrzebować do tego albo dość mocno stężonego kwasu azotowego, albo chlorku żelazowego, lakieru i kawałka drewna oraz dostępu do umywalki.
Najpierw odtłuszczamy powierzchnię, która ma być trawiona. Następnie pokrywamy ją dokładnie lakierem bezbarwnym i czekamy do jego całkowitego wyschnięcia. Gdy lakier wyschnie, przy pomocy ostrego narzędzia (np. zaostrzonym gwóździem) wydrapujemy ornament, który chcemy wytrawić. Substancja żrąca wytrawi tylko te miejsca, które nie będą pokryte lakierem. Gdy już mamy wydrapany ornament, przystępujemy do trawienia. Czystym, zaostrzonym patyczkiem nanosimy pojedyncze krople na odsłonięte elementy metalu tak, by substancja żrąca dokładnie je pokryła i czekamy. Po 15 minutach spłukujemy delikatnie żrącą substancję strumieniem wody, suszymy metal czystą szmatką i czynność tę powtarzamy tak długo, w zależności od tego, jak głębokie chcemy mieć trawienie.
Gdy uzyskamy zamierzony efekt, na powierzchni metalu pojawi się wzór dokładnie odpowiadający naszemu wydrapanemu ornamentowi. Możemy teraz go podbarwić, malując cienką warstwą czarnego lakieru, który delikatnie nanosimy w wytrawione żłobienia najlepiej igłą. Gdy naniesiony lakier wyschnie, pozostaje nam delikatne usunięcie drobnym papierem ściernym lakieru bezbarwnego, wypolerowanie i montaż okładzin na nożu. Przy odrobinie wprawy, efekty, które możemy uzyskać, będą naprawdę przepiękne.
Chlorku żelazowego możemy również użyć, gdy na powierzchni stali chcemy uzyskać elementy ozdobne, lub ją poczernić (oksydować). Postępujemy wtedy dokładnie tak samo, pamiętając, iż stal nie poddaje się tak szybko trawieniu jak miedź czy mosiądz.
4. Patynowanie stali
Patynowanie, czyli postarzanie stali, pozwoli nam uzyskać efekt starego ostrza, naruszonego zębem czasu.
Patynowanie w warunkach domowych jest bardzo proste. Do garnka nalewamy wody tak, by swobodnie zanurzył się w niej nasz kawałek metalu. Do wody wsypujemy dwie łyżki stołowe kwasku cytrynowego i gotujemy. Gdy nasza mieszanka się gotuje, wkładamy do niej stal i czekamy. Przed włożeniem, można ją obwiązać sznurkiem, co dam nam efekty takie, jak na zdjęciach poniżej. Im dłużej będziemy gotować stal, ty mocniejszy efekt patynowania uzyskamy. Uzyskana patyna jest wytrzymała i nie zeskrobiemy jej paznokciem, więc trwale przyozdobi nasz nóż.