Cho – do czego słuzy wcięcie w khukri
Czy zastanawiało was kiedyś przeznaczenie półkolistego wcięcia na ostrzu khukri niedaleko rękojeści? Otóż, jak wszystkim zapewne wiadomo każdy fragment noża ghurków na swoją symbolikę – półksiężycowate ostrze w kształcie godła Nepalu, zwieńczenie rękojeści w kształcie oka, etc, etc.
O tym, że religia i mistyka wpływa na kształt broni, nie sposób dyskutować. Wystarczy tylko przypomniec kształt mieczy używanych przez krzyżowców podczas krucjat. W przypadku wzmiankowanego powyżej wcięcia mamy jednak do czynienia z mnogością interpretacji. Wszystkie przypisują mu takie czy inne znaczenie – mistyczne lub praktyczne, lecz naprawdę trudno ustalić genezę jego powstania.
Znaczenie praktyczne:
Wcięcie, zwane „kaura”, „kaudi” lub „cho” niewątpliwie zostało umiejscowione nieprzypadkowo. Brak wyraźnej gardy na rękojeści khukri wymusił szukanie innych sposobów ochrony palców. Dzięki „cho” mamy możliwość zatrzymania zsuwającej się po ostrzu klingi przeciwnika, klinczowania jej, a przy odrobinie szczęścia i wprawy – pozbawienia go broni.
Gdy już rozbroimy wroga, zaszlachtujemy i zabierzemy się do tradycyjnego odcinania uszu, może przeszkadzać nam krew spływająca z ostrza na palce (khukri ma tylko lekko zaznaczone zbrocze, bądź nie ma go wcale). Wtedy znów ujawnia się przydatność „cho”, które zatrzymuje strumień juchy i kieruje go litościwie na ziemię.
Znaczenie symboliczne:
Tu zaczynają się schody. Nie udało mi się dotrzeć do żadnych źródeł, które jednoznacznie potwierdzałyby religijno-mistyczne wytłumaczenie specyficznego kształtu „cho”. Co do jednego źródła są zgodne – wcięcie ma przynosić szczęście. Najczęściej wiąże się je z tradycją hinduistyczną.
Bardzo wiarygodna wydaje się być teoria, że „cho” przedstawia uproszczoną wizję Ardhanarisvary – androgenicznego boga Sziwy, który z prawej strony jest mężczyzną, a z lewej kobietą. Symbol równowagi między Shivą a Shakti. Błogosławieństwo groźnego Sziwy wydawałoby się być mocno pożądanym atutem w bitwie, dającym potężną przewagę nad przeciwnikiem takich koneksji nieposiadającym. Takie wytłumaczenie pojawia się najczęściej i bez większych zastrzeżeń gotów byłbym je przyjąć, gdyby nie typowo góralski koncept Ghurków, którzy ukuli kilka dodatkowych wersji genezy tego małego detalu.
Według współczesnych nepalskich producentów noży, „cho” miałoby przedstawiać„zachodzący księżyc, nasze godło” czyli mielibyśmy to do czynienia z niepotrzebnym zdublowaniem symboliki krzywizny ostrza. Inny producent, tym razem z Indii, twierdzi, że to„odcisk krowiej racicy”, czyli zwierzęta czczonego w hinduiźmie jako święte. Wskazywałaby na to używana równolegle z „cho” nazwa „kaura”. W wolnym tłumaczeniu oznacza to właśnie ślad pozostawiony przez łaciatą rogaciznę parzystokopytną.
Kolejna nazwa przewijająca się w opisach khukri to „pariwa ki aka” czyli „jedno oko gołębia”. Ghurkowie nazywają tak specyficzny rodzaj zamkniętego „cho”, jako żywo przypominający ptasze ślepia. Jeszcze inne teorie mówią o przenikaniu sie słońca i księzyca czyli związku pomiędzy dniem a nocą.
Najbardziej idiotycznym wytłumaczeniem na jakie się natknąłem to „cho” jako rodzaj zaawansowanego technicznie celownika przez który patrzy Ghurka na chwilę przez rzuceniem swoim khukri we wroga.
I tu zbliżamy się do teori najciekawszej, która czego nie ukrywam popchnęła mnie do napisania tego felietonu. Wegług owej teorii „cho” to po prostu kobiece organy płciowe, których umiejscowienie na ostrzu broni ma przynieść właścicielowi szczęście i powodzenie w boju. I rzeczywiście, jakby nie patrzeć, to niektóre wersje kojarzą się dość jednoznacznie. Bo po co doszukiwać się metafizycznych znaczeń u prostych niepiśmiennych górali? Absolutu i transcendentu? A może to po prostu najnormalniejsza w świecie fascynacja dupą? Prosty góralski dowcip – wyciąć w ostrzu cipę, a turystom sprzedać historię o trójcy świętej. Nie mówiąc już o tym, że podczas długiej i żmudnej wojaczki przyda się przy boku coś co chociaż trochę przypomina ciepło domowego ogniska.
A wy? Jak myslicie? Czym tak naprawdę jest „cho”? Może czytaliście lub słyszeliście jakieś inne historie na ten temat? Chętnie dotarłbym do jakichś poważniejszych opracowań. Wszelkie uwagi, spostrzeżenia i komentarze mile widziane.