SOG Pentagon Elite
W pewną słoneczną sobotę wybralem się na wyprawę po warszawskich nożowniach z silnym postanowieniem kupna mocnego, wytrzymałego, taktycznego foldera. Takiego, którego można nosić na codzień, ale jednocześnie można nim przebijąć kamizelki kuloodporne i rżnąć wozy strażackie na plasterki. W swojej naiwności postanowiłem się ograniczyć do 300-350 pln. W kazdym razie taki limit sobie wyznaczyłem. Już w pierwszym sklepie wizja ograniczonego opróżniania portfela legła w gruzach. Może jakieś Spyderco?. Pójdę jeszcze do Świata Noży i najwyżej po pajączka sobię wrócę – pomyślalem.
Wśród interesujących mnie noży z ustalonych widełek cenowych w pierwszym szeregu odpadly dwa – S&W SWAT Millenium Run i CS Nightforce. Oporny mechanizm i liner-lock dla praworęcznych. Dyskwalifikacja. Po dłuższym macaniu takich, czy innych noży, do finału dotarły BM Griptillian i SOG Pentagon Elite. Obydwa paskudnie niezgrabnie wyglądaly na półce, ale wystarczyło je wziaść do ręki. Świetne wykonanie, ciężar, bezwysiłkowe otwieranie i zamykanie. Po prostu czuć moc. Ze sklepu wyszedlem lekko oszołomiony, z SOGiem w kieszeni, kolejną ostrzałką Gerbera i mnóstwem katalogów (ten ustęp to zamierzony product placement).
Pentagon Elite PE14 to mniejszy brat 5-calowego Elite II i niedaleki krewny Mini Pentagona ze stałym ostrzem. Wytrzymałe i solidne paskudztwo. Pierwszą rzeczą, rzucającą się w oczy to Shark Tooth czyli wyprofilowany w kształcie rekiniego zęba czubek ostrza ze zwiększoną twardością. Patent ten zwiększa co prawda własciwości penetracyjne Pentagona, ale należy pamietac ich zwiekszona twardość oznacza także mniejszą odporność na wykruszenia. Mogłem się o tym przekonać osobiście walcząc z zaprzyjaźnioną lodówką. Nóż wszedł w przednie drzwi Mińska jak w masło, poważnie jednak przy tym ucierpiał ów rekini ząb na koniuszku. Po prostu się wyszczerbił jak jakaś nieprzymierzając szczeżuja a nie groźny rekin-ludojad. Na szczęście zwiększona twardość nie oznacza 100 HRC i znajomy nożownik w pięć minut przywrócił pierwotny wygląd noża przy pomocy niezastąpionego Spyderco TriAngle’a.
Patent ten ma zwiększać przebijalność, czego to nie omieszkałem natychmiast sprawdzić na książce telefonicznej. Pamiętam, jak jakiś czas temu Piter albo Seiken pisali o whiskaczach wygranych od niedowiarków, którzy sceptycznie podchodzili do przebijalności co poniektórych noży. Przebicie książki PKT jest całkowicie wykonalne. Należy tylko wziąść odpowiednio duży zamach i mocno przypierdolić. Za piątą, szóstą próbą przebijałem już za każdym razem. Teraz czekam na frajera, który się ze mną zaloży. Z drugiej strony, z pewną taką niesmiałością podchodzilem do wytrzymalości blokady Arc-Lock i mocno zastanawialem nad przyszloscią wszystkich palców u rąk (vide: przygoda z Ka-Barem Hunterem), a więc na wszelki wypadek owinąłem rękę dużym płatem grubej skóry. Blokada nie puściła, a książka i owszem.
Arc-Lock
Konstrukcja bardziej znana jako Axis-Lock Benchmade’a, więc nie będę się rozwodził, tylko dodam swoje spostrzeżenia. Przy kłuciu, rąbaniu, cięciu i pchanięciach blokada zachowuje się bez zarzutu. Przez ostatni rokni robilem wszystko, by poucinać sobie paluchy, ale na szczęście Arc nie puścił. Mam do niego pełne zaufanie. Po prostu lekkość i szybkość, z jaką otwiera się ostrze, podświadomie podpowiada czlowiekowi, że to coś nie może być wytrzymale. O dziwo jest.
Otwieranie noża to już temat sam w sobie. Można otwierać tradycyjnie – kołeczkiem, lub po odciągnięciu blokady (ostrze unosi się o 2cm) strzelić z nadgarstka i puścić blokadę. Wszystko prosto i blyskawicznie. Po 10 minutach staje się to druga naturą i czlowiek bezwiednie otwiera nóż wyjmując go z kieszeni. Jako, że nóż wygląda wybitnie agresywnie nastawiony do świata, manewr taki budzi zazwyczaj popłoch wśród okolicznej ludności i zachwyt w oczach tubylczych niewiast.
Klinga
Made in Japan z AUS8. Stal może nie należy do najbardziej wyrafinowanych, ale, jak na niecodzienne przecież działania taktyczne, w zupełności wystarcza. Klinga – jak widać na zdjęciach – spear point z ostrzem kombinowanym (i combonowanym). Kroi i przebija wszystko, na czym testowalem. Niestety grubość i kształt nie pozwalają na precyzyjne plasterkowanie pomidorów, ale w warunkach wyższej konieczności i odrobinie wprawy nawet to powinno się udać. Pewnego wieczora zostawiłem Pentagona u przyjaciela, który z nożami miał tyle wspólnego, co ja z moskiewskim baletem. Następny dzień spędził na klikaniu i szykowaniu obiadu dla żony tymże właśnie nożem. Udało mu się, choć nie bez trudu. Najbardziej narzekał na schodzenie ostrza z linii cięcia przy szatkowaniu cebuli i filetowaniu kurczaka. Jeśli ktos potrzebuje noża do takich zastosować, to szczerze odradzam zakup SOGa.
Ostrze piaskowane i wykończone metodą bead blast. Matowa powierzchnia nie odbija co prawda światla (no nóż taktyczny, to taktyczny), ale wyjątkowo łatwo się rysuje. Nadaje to nożowi szlachetności, ale estetów będzie drażnić. Mimo iz stal jest teoretycznie nierdzewna należy pamietać o konserwacji i utrzymywaniu ostrza w czystości. Po dwóch miesiącach leżenia w bocznej kieszeni drzwi samochodu Pentagon nabawił się czarnych kropeczek porozrzucanych tu i ówdzie po powierzchni noża. Po przetarciu szczotką z odrobiną Cifa, nalot zniknął.
Dwuręczność
Nie ukrywam, że na mój wybór Pentagona wpynęlo jego fenomenalne wręcz dostosowanie do potrzeb mańkutów. Arc-Lock i dwustronny kolek to najmilszy prezent, jaki można zrobić leworęcznmu. Koniec wygibasów, kombinowania, przekręcania śrubek, otwierania noża drugą ręką. Wszystko lekko, szybko i przyjemnie. Wcięcie w rękojeści nie przeszkadza – wręcz przeciwnie – palec wskazujący idealnie trafia w tę dziurę wewnętrzną stroną drugiego stawu i pomaga zachować mocny uchwyt.
Podsumowywując tą krótką recenzję użytkowania SOGa powiem – zajebiście wygodny folder taktyczny, od biedy EDC. Zmieniasz o nim zdanie dopiero, jak go weźmiesz do ręki i coś przebijesz – bo od czasu zakupu Pentagona przebijanie to moja mania. Niestety nie wiem, do czego innego mógłbym go uzywać. Zastosowania biwakowo-kuchenne (czyli moje ulubione) raczej odpadają. Jest to jednak idealny folder dla ludzi, potrzebujących wygodnego i wytrzymałego przebijaka obronno-ratowniczego.